Jak poinformowała gazeta Süddeutsche Zeitung jeden z redaktorów niemieckiej stacji telewizyjnej NDR miał przyjmować łapówki. Wziął rzekomo 200 tysięcy euro (775 tysięcy złotych) za załatwienie czasu antenowego. Jednak w strukturze potężnego nadawcy radiowo-telwizyjnego uchodził za osobę mało znaczącą i bez znajomości.