Wczoraj bohater, dziś kryminalista
Astana. 12 marca 2010 roku na karę 14 lat więzienia i zakaz sprawowania funkcji publicznych przez 7 lat po jego opuszczeniu skazano byłego szefa kazachskiego przemysłu jądrowego Muchtara Dżakiszewa, któremu zarzucono przyjmowanie łapówek i sprzeniewierzenia na kwotę 670 tysięcy dolarów. Wyrokowi towarzyszyły oskarżenia, że proces był motywowany politycznie.
Dżakiszew był dyrektorem Kazatompromu - giganta przemysłu nuklearnego. Oskarżenie dotyczy rzekomych działań wiedeńskiego oddziału firmy.
Przywódca opozycji Bołat Abiłow twierdzi, że istnieje zależność między aktem łaski wobec Abłazowa a uwięzieniem Dżakiszewa. Również były premier Akezan Kazegeldin ocenił aresztowanie Dżakiszewa za typowe zachowanie na kazachskiej scenie politycznej. "Niestety, w Kazachstanie, w dzisiejszych czasach takie rzeczy się zdarzają. Wczoraj bohater dziś kryminalista".
Dżakiszew jest jedynym byłym dyrektorem Kazatompromu, któremu postawiono zarzuty prokuratorskie związane z poważnymi nadużyciami w przedsiebiorstwie. Trzech byłych wice prezesów, aresztowanych w maju zeszłego roku - Małkaz Tsotsoria, Askar Kazabekow i Dmitrij Parfenow - nie zostali oskarżeni.
Nie wszyscy mieli tyle szczęścia, co niektórzy byli współpracownicy Dżakiszewa. Zawsze lojalny wobec szefa, jego ochroniarz Talgat Kystałbajew, został oskarżony o nadużycia i skazany na 5 lat więzienia.
Źródo: eurasianet.org (17.03.2010)