W sprawie Gripenów brakuje dowodów
Praga. Policja już kolejny raz umorzyła dochodzenie w sprawie domniemanej korupcji przy wynajmie przez czeskie wojsko szwedzkich myśliwców.
Jednostka antykorupcyjna czeskiej policji zakończyła czynności dochodzeniowo-śledcze, dotyczące domniemanej korupcji przy wynajmie szwedzkich myśliwców marki Gripen na potrzeby czeskich sił zbrojnych i postanowiła nikomu nie przedstawiać zarzutów. „Wydano postanowienie o umorzeniu całej sprawy”, podają media za rzecznikiem prasowym Departamentu Zapobiegania Korupcji i Przestępczości Gospodarczej. Jak podają miejscowe media, jest to równoznaczne z brakiem wystarczających dowodów na winę kogokolwiek.
To już drugi raz, kiedy sprawę gripenów spotkał taki los. Po raz pierwszy dochodzenie umorzono na początku wieku, kiedy to śledczy doszli do wniosku, że co prawda do korupcji w trakcie negocjacji nad wynajmem doszło, jednak winnych nie sposób zidentyfikować.
Decyzja ogłoszona została w chwili, gdy media doniosły, że sprawą zainteresowało się amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI). Uwagę Amerykanów na sprawę myśliwców zwróciło dwóch byłych menadżerów austriackiego Ersted Bank: Hans Leitner i Peter Andahazy, którzy mają mieć dowody na korupcję podczas przetargu.
Oświadczenie dotyczące myśliwców stanowi część pozwu o korupcję przy procesach prywatyzacyjnych przeprowadzanych w Europie Środkowo-Wschodniej, w których udział brał Ersted Bank. Obaj mężczyźni pozew w USA złożyć chcą jeszcze przed końcem 2009 roku.
W drugie dochodzenie sprawy gripenów zaangażowały się także zagraniczne organy ścigania. Przekazały one do Pragi szereg dowodów, m. in. fax lobbysty Alfonsa Mensdorffa-Pouillygo, w którym naciska on na przesłanie umówionych kwot pieniędzy dwudziestu czeskim politykom i urzędnikom. Fax także nie doprowadził do postawienia winnym aktów oskarżenia. Osoby, dla których przeznaczone były 3 miliardy koron (470 milionów złotych) łapówek, nie były w nim wymienione z imienia i nazwiska.
Źródło: ihned.cz (1.12.2009), novinky.cz (2.12.2009)