MAN ściąga posiłki do walki z korupcją
23.10.2009 Hamburg/Monachium. Równolegle do dochodzenia prowadzonego przez prokuraturę w związku z podejrzeniem korupcji, koncern MAN sam podejmuje kwestię jej zwalczania (compliance). Jak podaje Financial Times Deutschland, właśnie w tym celu bawarska firma zatrudniła prawnika Olafa Schneidera. Ma on objąć swoje stanowisko do 1 stycznia 2010 roku.
Kadra menadżerska części koncernu odpowiedzialnej za produkcję samochodów ciężarowych podejrzana jest o nakręcanie przez całe lata sprzedaży samochodów ciężarowych i autobusów przy pomocy łapówek. Do początku października firma wymieniła niemal całość głównej kadry kierowniczej – w sumie 11 osób.
Najbardziej prominentną ofiarą afery póki co jest Peter Erichreineke, prezes zarządu spółki-córki firmy MAN. W połowie maja 2009 roku uprzątnął on swoje biurko. Na początku maja tego roku informacja o skandalu przedostała się do opinii publicznej. Od tego czasu w światło podejrzeń dostało się ponad 100 osób. Z ostatnich ustaleń wynika, że przez lata na cele korupcyjne przeznaczono 14 milionów euro (58 milionów złotych).
Obecnie MAN posiada składające się z 10 osób gremium odpowiedzialne za przestrzeganie prawa. Pracują oni w różnych obszarach aktywności firmy. Jednakże kontrole przeprowadza komórka audytu wewnętrznego. Funkcję osoby odpowiedzialnej za przestrzeganie prawa dotychczas pełnił szef działu prawnego.
Źródło: ftd.de (18.10.2009)