Chen Shui-bian skazany na dożywocie
Tajpej. Tajwański sąd skazał w piątek pod zarzutem korupcji byłego prezydenta kraju Chen Shui-biana na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Wydarzenie to stanowi punkt przełomowy w burzliwej historii politycznej kraju.
Więziennych murów do końca życia nie opuści również żona byłego prezydenta, Wu Shu-chen, współoskarżona w tym procesie. Wobec niej sąd także orzekł karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Trzyosobowy skład sędziowski uznał 58 – letniego Chena winnym licznych stawianych mu zarzutów korupcyjnych. Oskarżono go o sprzeniewierzenie 3,15 miliona dolarów z funduszu prezydenckiego w czasie pełnionej w latach 2000-2008 prezydentury, przyjmowanie łapówek oszacowanych na kwotę co najmniej 9 milionów dolarów w związku ze sprzedażą państwowych gruntów, pranie pieniędzy za pośrednictwem kont w szwajcarskich bankach oraz fałszowanie dokumentów.
Większość obywateli Tajwanu przekonana była o winie byłego prezydenta, a przynajmniej o słuszności kilku ze stawianych mu zarzutów.
Zarówno obecny prezydent Tajwanu Ma Ying-jeou, jak i przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości odpierają zarzuty o brak uczciwości. Twierdzą, że proces Chena jest potwierdzeniem obowiązującej na Tajwanie demokratycznej zasady stanowiącej, że żaden człowiek, bez względu na zajmowaną pozycję, nie stoi ponad prawem.
Źródła: startribune.com (11.09.2009), newsinfo.inquirer.net (12.09.2009)