Ikea narzeka na rosyjską biurokrację
Moskwa. W ciągu dziewięciu lat Ikea – szwedzki producent mebli otworzył w Rosji 11 swoich wielkich sklepów. Teraz firma twierdzi, że jej ekspansja na rynek rosyjski może zostać zatrzymana z powodu kłopotów, w jakie firma popada w wyniku nieprzewidywalnej rosyjskiej biurokracji.
Według Ikei, firma zainwestowała w Rosji ponad 3 miliardy dolarów i planowała otworzyć w tym roku cztery kolejne sklepy. Ikeą wstrząsnęło, kiedy urzędnicy w Samarze nad Wołgą zażądali aby wszystkie planowane przez firmę sklepy były konstrukcyjnie odporne na wiatry o niemal huraganowej sile, nawet pomimo, że tak gwałtowna pogoda jest w tym regionie zjawiskiem rzadkim.
Organy kontrolne oraz urzędnicy powodują frustrację przedsiębiorców wszędzie, jednak wielowarstwowa rosyjska władza powoduje szczególne trudności dla prowadzenia interesów. Trudności te potęgowane są faktem, że obok nadmiernej biurokracji w Rosji powszechna jest korupcja. W indeksie percepcji korupcji Transparency International, Rosja zajmuje 147 miejsce na 180 krajów, na równi z takimi krajami, jak Syria, Kenia i Bangladesz.
W zeszłym roku prezydent Dmitrij Miedwiediew przyznał, że to właśnie korupcja stanowi główne zagrożenie dla modernizacji kraju i stabilizacji społecznej. Pomimo, że prezydent podjął pewne działania zmierzające do uchwalenia nowego ustawodawstwa antykorupcyjnego, to jednak jak dotąd poczyniono niewielki postęp.
Ikea nigdy nie była usatysfakcjonowana jakością rosyjskiej biurokracji. Z powodu podnoszonych przez urzędników kwestii konstrukcyjnych, bezpieczeństwa, czy kwestii środowiska, firma kilka razy zmuszona była opóźniać otwarcie swoich sklepów.
Źródło: za Associated Press - miamiherald.com (13.06.2009)