Projekt ustawy antykorupcyjnej złożony w parlamencie
25.03.2009 Londyn. Po 12 latach, niekończących się konsultacjach i ciągłych opóźnieniach, rząd w końcu opublikował projekt nowego ustawodawstwa antykorupcyjnego.
Projekt zaprezentował w parlamencie sekretarz sprawiedliwości Jack Straw. Penalizuje on dawanie lub oferowanie łapówek zarówno w Wielkiej Brytanii jak i za granicą, oraz zwiększa karę, jaką jest ten czyn zagrożony z 7 do 10 lat. W przypadku przedsiębiorstw wprowadza ona przestępstwo zaniedbania w sytuacji niezapobieżenia przekupstwu. Ponadto po raz pierwszy członkowie parlamentu będą mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności za łapówkarstwo wobec zniesienia przysługującego im immunitetu w tej kwestii. Sekretarz Straw stwierdził, że proponowane zmiany wzmocnią przejrzystość i przewidywalność w międzynarodowych umowach handlowych.
W październiku 2008 roku rząd poddany został ostrej krytyce za ciągłe niewypełnienie jego zobowiązań międzynarodowych w dziedzinie walki z korupcją. Grupa robocza ds. korupcji Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wezwała do szybkiego uchwalenia w Wielkiej Brytanii przepisów dotyczących łapówek w transakcjach międzynarodowych oraz do wprowadzenia efektywnej odpowiedzialności przedsiębiorstw za praktykę przekupstwa.
Krytyka wzmogła się po sporządzeniu specjalnego raportu analizującego brytyjskie przepisy antykorupcyjne, zainicjwany po umorzeniu przez Urząd ds. Poważnych Przestępstw Gospodarczych (Serious Fraud Office) śledztwa w sprawie sprzedaży broni przez BAE Systems do Arabii Saudyjskiej. OECD stwierdziło, że to co można zaobserwować w Wielkiej Brytanii sprawia wrażenie tolerowania korupcji.
Projekt ma istniejące przepisy modernizować i upraszczać, aby umożliwić prokuraturze i sądom skuteczniejszą walkę z łapówkarstwem. Poza penalizacją oferowania, wręczania i przyjmowania łapówek oraz wydłużeniem maksymalnej kary, umożliwi nakładanie nieograniczonych kar finansowych. Zachęca on także do wprowadzania w firmach mechanizmów antykorupcyjnych, które sprawią, że pracownicy będą świadomi ryzyka i konsekwencji jakie im grożą.
Źródlo: The Guardian