Korupcja w CIA
Były dyrektor CIA Kyle "Dusty" Foggo jest najwyższym, według dokumentów sądu federalnego, rangą przedstawicielem CIA skazanym za przestępstwo.
W piątek 27 lutego 2009 roku , sędzia Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych – James C. Cacheris, skazał Foggo na 37 miesięcy więzienia za okradanie Stanów Zjednoczonych.
24 maja 2006 roku CIA zwróciło się do Foggo o ustąpienie z urzędu, twierdząc, że wykorzystał swoją pozycję, by wyprowadzić miliony dolarów poprzez przyznawanie kontraktów, na których bezpośrednio korzystał jego najlepszy przyjaciel Brent Roger Wilkes. W zamian Foggo otrzymał, warte setki tysięcy dolarów, prezenty, sponsorowane wakacje i posiłki w ekskluzywnych restauracjach.
W latach 1993-95 Foggo, kiedy dodatkowo sprawował funkcje Przedstawiciela Etyki, przekazał Wilkes'owi szczegółowe informacje, które pomogły jego przyjacielowi w uzyskaniu stanowych kontraktów wartych dziesiątki milionów dolarów. Wilkes również zaoferował przyszłą, świetnie opłacaną posadę w jednej ze swoich firm, jak również wyznaczył Foggo do sprawowania opieki (trustee) nad jedną ze swoich posiadłości. Oblicza się, że CIA straciła ok. 2 milionów dolarów.
Według dokumentów sądowych niektóre z prezentów, jakie dyrektor CIA otrzymał w zamian za przysługi, obejmują m.in:
- pokrycie kosztów wakacji w sierpniu w 2003 roku dla Foggo i jego rodziny, w kwocie ponad 88 tysięcy dolarów;
- pokrycie kosztów wakacji na Hawajach w grudniu 2003 roku w kwocie ponad 30 tysięcy dolarów;
- kilka kolacji w ekskluzywnych restauracjach, w tym wartą 2,9 tysięcy dolarów kolację w Capital Grill w Tysons Corners;
- humidor do cygar wart 2 tysiące dolarów.
Obrońcy Foggo próbowali przedstawić go jako urzędnika w służbie publicznej, który poświęcił ostatnie 24 lata pracy w CIA, by służyć krajowi. Z kolei prokuratorzy w żaden sposób nie zgadzają się na miano patrioty w stosunku do Foggo.
Karą dodatkową dla Fogo, oprócz 37-miesięcznego więzienia, było poddanie się terapii odwykowej i zaliczenie stu godzin prac społecznych.
Wilkes i Foggo byli drużbami na swoich ślubach.
Źródło: connectionnewspapers.com; propublica.org