Głową w mur
Gazety od zawsze miały silny wpływ na opinię publiczną. Mogły wznieść na szczyt lub zniszczyć ludzi, ich idee, a nawet całe rządy. Dziś często odgrywają rolę w ujawnianiu korupcji i skandali, tak jak zrobiły to np. opisując aferę Watergate.
Jednak obecne normy wcale nie były tak oczywiste w dniach, kiedy Dow, Jones i Bergstresser zakładali pierwsze profesjonalne, wiarygodne pismo finansowe. 8 lipca 1889 r. ukazał się pierwszy numer wydawanego przez nich „The Wall Street Journal”.
W 1882 r. reporterzy Charles Henry Dow, Edward Davis Jones i Charles Milford Bergstresser postanowili utworzyć własne wydawnictwo. W roku 1883 Dow, Jones & Company drukowała „Popołudniowy List Konsumencki” („Consumer Afernoon Letter”), zawierający dwie strony wiadomości finansowych. Ręcznie pisane biuletyny powstawały w jednej z piwnic przy 15 Wall Street w Nowym Jorku.
Było to w czasie, kiedy wielu reporterów przyjmowało łapówki za umieszczanie fałszywych informacji o doskonałych wynikach spółek. Dow i Jones zyskali sobie jednak bardzo szybko reputację bezstronnych analityków. W dodatku ich raporty były przedstawiane w sposób zrozumiały nawet dla drobnych ciułaczy.
Długa historia przekupywania dziennikarzy lub też zatrudniania przez wydawnictwa klakierów, których zadaniem było dbanie o dobry wizerunek danej firmy, nie sprzyjała niezależności prasy. Nowy Jork słynął w XIX wieku z prężnych wydawnictw, ale także z olbrzymich wpływów mafii. Dość powiedzieć, że wydawcę „Times’a” próbował przekupić, 5 milionami ówczesnych dolarów, nie kto inny, jak sam William Marcy „Boss” Tweed. W 1851 r. „The New York Times” ujawnił tę próbę, usiłując wyrwać się z cienia renomowanych nowojorskich „Herald” i „Tribune”.
W tamtym czasie nie istniało stałe i godne zaufania źródło wiedzy o rynku. Przedsiębiorstwa próbowały ukrywać prawdziwą wartość udziałów czy mizernych zysków, poprzez podawanie informacji w taki sposób, by zwykły człowiek nie mógł się w tym połapać. W przypadku „The Wall Street Journal” ideą leżącą u podstaw powołania gazety finansowej, było upubliczenie wszystkich informacji, jakie do tej pory były dostępne tylko dla wtajemniczonych.
Wieści o tym, że serwis finansowy Dow, Jones & Co. nie przyjmuje łapówek od spekulantów na rynku finansowym, szybko rozeszły się pośród amerykańskiej finansjery, zawodząc tych, którzy oczekiwali drukowania niepełnych bądź zmyślonych danych, mogących wpłynąć na giełdę.
Dow uważał, że ujawnienie pełnych danych o przedsiębiorstwie jest kluczem do znalezienia odpowiedzi na pytanie, gdzie lokować swoje pieniądze. Zauważył on też pewien trend, który polegał na wskazywaniu wzoru średnich wartości, z którego mogą być czerpane zasadnicze reguły rynku. Gazeta zapoczątkowała ruch na rzecz ujawniania pełnych danych o kondycji przedsiębiorstwa. To, co wydaje się nam dziś oczywiste, w czasach kiedy Jones i Dow startowali ze swoim przedsięwzięciem było rzeczą zupełnie nową. Szczegółowe i prawdziwe informacje o przedsiębiorstwach były wówczas dostępne tylko dla osób z pełną sakiewką i koneksjami.
W kwietniu 1902 r., z powodu kłopotów zdrowotnych, Dow sprzedał swoje udziały w firmie Clarence’owi Barronowi. W grudniu tamtego roku, w wieku 52 lat, zmarł. Mimo że teoria, którą wypracował jest znana, tylko w części ją zrozumiano.
„The Wall Street Journal” zdobył dwie Nagrody Pulitzera. M.in. w 2007 r., używając własnych algorytmów, gazeta demaskowała podejrzaną zbieżność w czasie transakcji kupna lub sprzedaży akcji (tzw. opcji na akcje), przedstawiając te aktywności w kontekście ogromnego wzrostu gospodarczego Chin. W wyniku publikacji „The Wall Street Journal”, w których ujawniono skandal, ponad 140 firm zostało objętych śledztwem federalnym, a 70 dyrektorów straciło pracę, z czego wielu postawiono zarzuty karne.
Historia Bernarda Madoffa pokazała, czy i na ile dociekliwość prasy jest w stanie ustrzec przed bankructwem tych, którzy w gazetach szukają informacji ukrytych za statystykami i oficjalnymi oświadczeniami.
Źródła: lian.com; investopedia.com; dowjones.com
Opublikowano w dniu 8.07.2019 r.
przez Wydział Informacji i Edukacji Antykorupcyjnej GSz CBA