Nawigacja

Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Whistleblower pogrążył Hertz

4 sierpnia 1988 roku firma Hertz zgodziła się zapłacić 23 miliony dolarów za wieloletnie oszukiwanie kierowców i ubezpieczycieli podczas napraw samochodów, które czasami w ogóle nie zostały wykonane. Firmę pogrążyła zwolniona z pracy kobieta.

  • Samochodzik i kluczyki na dłoni
    Samochodzik i kluczyki na dłoni

Prokurator z Brooklynu, Andrew J. Maloney, którego biuro współpracowało z Inspekcją Pocztową i Instytutem Przeciwdziałania Oszustwom Ubezpieczeniowym powiedział, że "bez względu na jej motywy, wyświadczyła nam wielką przysługę". Kobieta, która poinformowała prokuratora o nadużyciach w Hertz, zastrzegła swoją anonimowość, wyrażając jednak gotowość występowania w sądzie jako świadek strony rządowej.

Dochodzenie wykazało, że brała ona udział w części nielegalnych praktyk, m.in. dopisując nazwiska fikcyjnych rzeczoznawców dokonujących wyceny napraw. W 1984 roku straciła pracę w firmie i była tak wściekła, iż zdecydowała się ujawnić oszustwa. Skontaktowała się z Instytutem Przeciwdziałania Przestępstwom w Westport w stanie Connecticut – instytucji założonej z inicjatywy przemysłu ubezpieczeniowego, zwalczającej nadużycia w branży. Po wstępnym dochodzeniu Instytut przekazał sprawę prokuraturze z Brooklynu, która wkrótce włączyła w śledztwo Inspekcję Pocztową, ponieważ do oszustwa wykorzystywano tę drogę komunikacji. Inspektor Pocztowy, David Sussan, powiedział: "Bez tej osoby, która odważyła się o tym donieść, śledztwo nigdy by się nie rozpoczęło".

Hertz przyznał się do procederu zawyżania lub naliczania nienależnych opłat w okresie od 1978 do połowy 1985 roku. Postępowanie w tej sprawie, które rozpoczęło się po informacjach od whistleblowera, pozwoliło rządowi na nałożenie na Hertz – największą w Stanach Zjednoczonych firmę zajmującą się wypożyczaniem samochodów – 6,85 miliona dolarów kary. Kwota ta była wówczas największą w historii grzywną za przestępstwo na szkodę klientów przedsiębiorstwa. Dzięki werdyktowi sądu ponad 110 tysięcy oszukanych osób, którym naliczano zawyżone opłaty, mogło ubiegać się o rekompensaty wypłacane z funduszu, który na ten cel firma musiała założyć.

Źródła: nytimes.com; time.com

 

Opublikowano w dniu 4.08.2017 r.

przez Wydział Informacji i Edukacji Antykorupcyjnej GSz CBA

do góry